28 lis 2014

Wymiana uczniowska z Francją- na czym polegała?


Jak już wiecie z poprzednich postów, byłam na wymianie szkolnej z Francją. Wiele osób pewnie się zastanawia na czym to właściwie polega i spokojnie wszystko Wam wyjaśnię :)

Jak wygląda taka wymiana uczniowska?
Zacznijmy od tego, że każdy polski uczestnik zostaje przypisany do swojego francuskiego korespondenta i u niego będzie mieszkać przez okres wymiany. Następnie zobowiązuje się do przyjęcia swojego Francuza w Polsce i ugoszczenia go. Podczas wymiany uczestniczy się w lekcjach, słucha specjalnie przygotowanych wykładów lub prezentacji, zwiedza pobliskie okolice i przede wszystkim poznaje się kulturę danego państwa.







Na jaką rodzinę ja trafiłam?
Zostałam dopasowana do 16-letniego chłopaka Gautiera i nie ukrywam, że wolałabym dziewczynę, ponieważ łatwiej byłoby mi się z nią po prostu dogadać. W każdym razie Francuz okazał się w porządku i miał niesamowicie sympatyczną rodzinę! Mam wrażenie, że najmłodszy Armand (10 lat) najlepiej mnie rozumiał haha. Zawsze wiedział, co chcę na śniadanie i rozumieliśmy się praktycznie bez słów, ponieważ on mówił tylko po francusku, a ja głównie po angielsku. Bardzo dobrze dogadywałam się także z siostrą mojego Francuza Margeaux (22 lata), która idealnie mówiła po angielsku. Rozmawiałyśmy m.in. jak Francuzi postrzegają Polaków i na odwrót. Wiecie, co się okazało? Tak naprawdę nikt nie myśli o nas źle. Uważają, że jesteśmy bardzo pracowici, a stereotyp, że Polacy dużo piją okazał się błędny- tak myślą o mieszkańcach Rosji! Dowiedziałam się też trochę od Margeaux, że mentalność francuska dotycząca niechęci mówienia po angielsku jest prawdziwa. Francuzi uważają bowiem, że nie mają odpowiedniego akcentu do mówienia w tym języku, więc po prostu się nie uczą. Byłam na jednej z ich lekcji angielskiego i uwierzcie mi, że ze względu na ich wymowę okropnie ciężko było zrozumieć ich wypowiedzi. No, ale jak widać niektórzy umieją tak dobrze angielski jak Margeaux :) W każdym razie wracając do tematu rodziny, to pozostają jeszcze rodzice francuscy. Z nimi dogadywałam się bardzo różnie- nieraz po francusku, czasem po angielsku i bywało też, że na migi. Okazali się naprawdę mili! Mama Gautier nawet zrobiła dla mnie piórnik i notatnik (zdjęcie niżej), a na koniec w podzięce dostałam 3 różne rodzaje wina.



Jak wyglądały posiłki?
śniadanie
Na śniadanie przychodził każdy, kiedy się obudził. Zwykle wszyscy pili pyszną herbatkę, którą mogłabym pić litrami, ale niestety nie miałam okazji znalezienia takiej w Polsce. Jak pewnie słyszeliście Francuzi jedzą śniadania na słodko i tak też jest. Na stole leżały różnego rodzaju pieczywa słodkie i oni po prostu się nimi zajadali (czasem dodając dżem, krem z kasztanów czy nutellę). Moje serce podbiła bułeczka maślana 'brioche' z kawałkami czekolady. Jadłam ją codziennie i nie miałam jej dosyć, aż do końca mojego pobytu. Była przepyszna! Nikt nie jadł żadnej szynki czy serów, a już na pewno nie było jajek.
obiad
Francuzi jadają obiady w szkole lub w pracy. Mają na to specjalną przerwę i z tego co ja zauważyłam, jest to o godz. 12. Wtedy wszyscy uczniowie pędzili do szkolnej stołówki, która swoją drogą przypomina stołówkę z typowych amerykańskich filmów. Na początku taki obiad wydawał mi się świetny, ale szybko przekonałam się, że jedzenie stołówkę nie jest ani trochę smaczne. Raz tylko były frytki i choć bardzo przesolone, to był to i tak najlepszy obiad w szkole jaki jadłam. Doceniłam nasze domowe obiadki!
kolacja
Posiłek ten bardziej przypominał nasz obiad niż kolację i moja rodzina jadała go ok.19/20. Zaczynał się od I dania, którym była zupa (np. ja jadłam krem z dyni). Następnie było II danie i tu już pojawiały się różne opcje. Miałam okazję spróbować zapiekanki ziemniaczanej i warzywnej, spaghetti czy nawet samego kalafiora. Na koniec zawsze był deser. Już pierwszego dnia jadłam makaronsy domowego wyrobu! Pojawiło się też ciasto czekoladowe, różnego rodzaju budynie, a nawet lody! Raz też jedli same owoce na deser. W każdym razie na kolację zawsze niecierpliwie wyczekiwałam i był to zdecydowanie najlepszy posiłek, ale zarazem też najbardziej syty. Z tego co słyszałam od innych, to oni także bywali po nim bardzo objedzeni, do czego my Polacy raczej nie jesteśmy przyzwyczajeni.






A co robiłam w ciągu dnia? 
Nasz plan zajęć był tak zapełniony, że nie miałam czasu na nudę. Pierwszego dnia oczywiście zwiedzaliśmy szkołę Mongazon w Angers, która była naprawdę ogromna, ponieważ uczyli się w niej zaczynając od dzieci z podstawówki, a kończąc na uczniach szkoły przygotowującej pod studia. W każdym razie przez kolejne 2 dni mieliśmy parę lekcji ze swoim korespondentem. Byłam na angielskim, filozofii, SVT (nasze połączenie biologii i geografii) i fizyce-chemii. Na SVT robili kompletnie inne rzeczy niż my! Przez 2 godz. zajmowali się doświadczeniami komputerowymi, tzn. brali kawałek trawy, rozcinali ją, dodawali glukozę, naświetlali i później na komputerze pojawiał się automatycznie wykres zależności! My takiego sprzętu nie mamy i pewnie takich rzeczy nie będziemy robić, a jako że jestem na biol-chemie to ta lekcja mnie zainteresowała. Następnie uczęszczaliśmy w różnego rodzaju prezentacjach i wykładach, np. o studiowaniu we Francji, o regionie, w którym się znajdowaliśmy i pojawiła się też prezentacja miasta. Wszystko było w języku francuskim. Któregoś dnia wybraliśmy się też do merostwa (czyli takiego naszego urzędu miasta) i tam zostaliśmy oficjalnie przywitani w Angers, a później poszliśmy pozwiedzać tą piękną miejscowość. W planie mieliśmy też zajęcia sportowe (które były beznadziejne) i wieczorek w szkole, który zaczynał się jedzeniem na stołówce, a kończył tańcami. Podczas naszego pobytu mieliśmy zaplanowane także 2 wycieczki autokarowe, więc uwierzcie mi, że nie było czasu się nudzić. Relacje z tego zwiedzania opiszę w kolejnym poście, ponieważ to również wymaga więcej słów, a nie chcę już tu przynudzać.

Mam wrażenie, że ten post będzie strasznie długi, dlatego pojawią się również kolejne części, w których będzie oczywiście Paryż! ♥ Jeśli macie jakiekolwiek pytania do tego co tu napisałam, chętnie odpowiem -> ask (klik)







*wszystkie zdjęcia są z Angers, wykonane telefonem*

15 lis 2014

Wyjeżdżam do Francji!


Nadszedł czas na moją wymianę do Francji, więc oficjalnie informuję Was, że niestety postów przez ten czas nie będzie (tzn. do 26.11). Spokojnie, wszelkie relacje zdam jak wrócę :)

GDZIE MNIE MOŻECIE W TYM CZASIE ZNALEŹĆ?

  • ask (klik) - odpowiem na wszystkie wasze pytania, jeśli tylko znajdę wifi!
  • instagram (klik) - z pewnością pojawią się jakieś zdjęcia, więc obserwujcie
  • tumblr (klik) - wątpię, żebym tam się pojawiała regularnie, ale serdecznie zapraszam pomimo to ♥


Miłego tygodnia, kochani!

11 lis 2014

Autumn



Już od początku mogliśmy obserwować przepiękną, polską jesień i nadal możemy, bo pogoda jest jak na razie cudowna! Nigdy nie lubiłam jesieni, a w tym roku wyjątkowo mi się podoba i dostrzegam masę pozytywów. Za to nie przekonuje mnie wizja zimy, gdzie i tak nie będzie pewnie śniegu, a wszyscy i tak będą marznąć. Oby chociaż na święta spadło trochę białego puchu, choćby dla samego świątecznego klimatu. Swoją drogą do gwiazdki coraz bliżej, a nie ukrywam, że te święta pomimo pory roku bardzo lubię. Nie tylko ze względu na prezenty, ale także za atmosferę, odpoczynek w rodzinnym gronie przy kominku i możliwość zjedzenia przepysznych pierogów babci, które jem tylko raz w roku. Ups, nie o tym miałam pisać. No, ale sami powiedzcie, że już coraz bliżej świąt i jestem coraz bardziej podekscytowana!

A w ostatnie dni żyję tylko wyjazdem do Francji. Już w sobotę jadę, a jeszcze tak niewiele wiem. Przykładowo nie mam pojęcia czy jadę do dziewczyny, czy do chłopaka na wymianę... Wciąż nie wiem, co kupić na prezent tej rodzinie. No, ale wiecie potrzebuję takiej odskoczni. Odpoczynku od szkoły, rutyny i nauki. Już tak bardzo nie mogę się doczekać, jeju ♥ W końcu Paryż był zawsze moim marzeniem, a teraz się ono spełni! No i w pewnym sensie ta wymiana to krok w przyszłość, ponieważ chciałabym studiować za granicą (myślałam właśnie o Francji), a nie znałam jeszcze tego kraju od strony normalnego życia. Będzie nawet wykład na temat studiowania w Angers (miejscowość, do której jadę), więc kto wie jak się potoczy moje życie w przyszłości :)

Trochę zgubiłam temat. Znowu... Miało być trochę o jesieni, ale chyba jednak nie umiem trzymać się tematu. Cała ja.


płaszcz- H&M | szal- Diverse | buty- Topshop


7 lis 2014

Długi weekend

(trochę stare te zdjęcia, ups)

Wreszcie mamy dłuższy weekend! Nawet nie wiecie jak się cieszę, bo w końcu mogę odpocząć i nadrobić czas ze znajomymi. Ostatnie 2 tygodnie były naprawdę ciężkie. Wiem, że ostatnio często to powtarzam, ale sprawdzianów trochę się jednak nazbierało, a w przyszłym tygodniu cudem nie ma żadnych! Zapowiada się świetnie, poza tym, że musimy iść w sobotę do szkoły (zamiast tego wolnego poniedziałku). Pocieszające jest chociaż to, że tego dnia będzie dzień dresa! W ogóle jeśli chodzi o moją klasę mam mieszane uczucia, ponieważ wszyscy porozdzielali się na takie mniejsze grupki. Chciałabym, żebyśmy wszyscy byli jakoś bardziej zintegrowani. No, ale w sumie taki podział przy ponad 20 dziewczynach jest nieunikniony.

Już coraz bliżej do mojego wyjazdu do Francji! Pozostało zaledwie 9 dni i już nie mogę się doczekać! Jeśli jeszcze nie wiecie, to jadę na wymianę szkolną do rodziny francuskiej. W każdym razie jak wrócę, to postaram się tu wszystko wam dokładniej opisać :)

Po raz kolejny pisząc posta o codzienności, nie mam o czym pisać albo po prostu nie umiem. Szczególną kreatywnością też się z wami podzielić nie mogę. Chciałabym napisać tu coś ciekawszego...

W każdym razie plany na długi weekend: obejrzeć dużo filmów! Tak długo nie miałam na to czasu, a teraz nie wiem co obejrzeć haha. Polecacie coś? Wasze ulubione filmy? :)


1 lis 2014

Osoby, które mnie inspirują

Inspiracja to ogromna część naszego życia. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jaki wielki wpływ ma ona na nasz styl, charakter, sposób myślenia. Poprzez inspirację (nie mylcie tego z kopiowaniem) stajemy się tą unikalną osobą, którą obecnie jesteśmy i nie wierzę, że możecie nie mieć osób, które was inspirują!

Dla mnie największą inspiracją jest i zawsze był youtube! Nie mogę pojąć jak te parominutowe filmiki mogą mieć taki wpływ na mnie. Czy tylko ja uważam, że wieczór spędzony na oglądaniu ich jest idealny? W każdym razie dzisiaj chciałabym w skrócie przedstawić wam moje ulubione youtuberki i mam nadzieję, że również zaczerpniecie trochę inspiracji!

Weronika Załazińska (Raspberry and Red)
yt // blog

Weronika to jedyna polska dziewczyna, której kanał i bloga naprawdę uwielbiam oglądać! Ma świetny sposób mówienia  i ciekawy pogląd na różne rzeczy (np. na podróżowanie). Właśnie przez jej miłość do skandynawskich państw, chciałabym je kiedyś odwiedzić i też odkryć ich piękno! Poza tym komu nie podoba się styl Weroniki? Jest po prostu idealny i w każdej rzeczy dziewczyna wygląda cudownie. Przy tym nie jest w żaden sposób sztuczna i ma charakter, dlatego jeśli jeszcze jej nie poznaliście to koniecznie musicie zajrzeć na jej kanał na yt lub na bloga. Linki pod powyższą fotografią.

Cassie&Ricci (ToThe9s)

Te dwie kanadyjskie dziewczyny najbardziej inspirują mnie poprzez ich zwykły, casualowy styl ubierania się. Zazwyczaj nie noszą dużo kolorów. Wolą czerń, biel i szarość. To są dokładnie te klasyczne barwy, w których i ja chciałabym mieć najwięcej ubrań! U nich liczy się prostota i minimalizm. Podoba mi się też to, że pogoda w Kanadzie jest zbliżona do nas, więc i u nas większość rzeczy można bez problemu założyć. Zresztą tylko zobaczcie jak idealnie zmontowane są ich filmiki, aż chce się je oglądać!
(PS Na zdjęciu powyżej jest tylko Ricci, ale to akurat zdjęcie z filmiku, który bardzo mi się podobał!)

BEAUTYCRUSH

Co czyni tę Brytyjkę wyjątkową? Naturalność! Wydaje mi się, że to najbardziej naturalna osoba na yt. Nie chodzi tu o make-up, ale bardziej o charakter. Zawsze się uśmiecha i ma pełno pozytywnej energii, którą dzieli ze swoimi widzami. Ta youtuberka nikogo nie udaje, jest po prostu sobą i widać, że czerpie radość ze swojego życia. Bardzo lubię słuchać jej entuzjastycznych rad, oglądać przygotowane przez nią stylizacje (które też są świetne przy okazji!) i wsłuchiwać się w jej brytyjski akcent.

Mam jeszcze wiele innych osób, które bardzo lubię oglądać i które także mnie inspirują, ale myślę, że zostawię to na kiedy indziej. Jeśli was również interesują takie filmiki, koniecznie obejrzyjcie i podzielcie się ze mną swoimi refleksjami :)

Wiem również, że ostatnio na blogu nie pojawiało się za dużo konkretnych postów. Obiecuję, że postaram się to zmienić, żeby każdy mógł znaleźć tutaj coś dla siebie, a nie tylko o moim życiu. Mam parę pomysłów na kolejne posty i mam nadzieję, że uda mi się wszystko zrealizować, więc wyczekujcie!