ABOUT ME


PODSTAWOWE INFORMACJE

Daria, rocznik 98'

Urodzona w Toruniu  (który kocham całym sercem!), obecnie studiuję na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie. Kończę ostatni 6 rok medycyny. Zanim zaczęłam studia na PUM, poprawiałam maturę i w międzyczasie studiowałam lingwistykę z jęz. hiszpańskim i włoskim na UMK w Toruniu. Skończyłam tam 1 rok, dostałam się na medycynę i przeniosłam do Szczecina. Dzięki nauce hiszpańskiego na lingwistyce, miałam możliwość wyjazdu na pół semestru na Erasmusa do Hiszpanii. Studiowałam wtedy na UCAM w Murcji. 

PODRÓŻE, czyli jak to wszystko się zaczęło?

Od dziecka uwielbiałam nasze coroczne zagraniczne wyjazdy z rodzicami i myślę, że zaraziło mnie to pasją do podróżowania, którą dalej intensywnie kontynuuję. Odkąd skończyłam 18 lat, zaczęłam  większość swoich oszczędności wydawać na podróże. Zaraz po skończeniu liceum, mając najdłuższe wakacje swojego życia, wyjechałam na miesięczny wolontariat do La Salette we Francji, gdzie zaczęła się moja przygoda z dłuższymi wyjazdami. Pamiętam, jak mama po raz pierwszy płakała, gdy wyjeżdżałam na tak długo. Do francuskich Alp mam ogromny sentyment, bo to tam pierwszy raz próbowałam autostopu do Marsylii, ponieważ zamarzyło nam się zobaczyć morze, a nie codziennie góry i góry. Wróciłam po miesiącu i zapragnęłam wyjechać ponownie. 2 tygodnie później znalazłam pracę na kempingu Albatros w Toskanii we Włoszech, gdzie pracowałam przez 2 miesiące. Pracowałam ok. 800m od morza, więc miałam swoje "beach life" i codziennie chodziłam na plażę lub basen. Jedna z prac, do której bardzo chciałam wrócić, ale pandemia mi przeszkodziła. Tak zaczęła się moja era podróżowania, gdy nastoletnia Daria świeżo po skończeniu liceum zniknęła na 3 miesiące i odkrywała (niejednokrotnie sama!) włoskie 'dolce vita'.

Rok później 2018

Moja pierwsza daleka podróż. 3,5 miesiąca w USA. Poleciałam sama w wieku jeszcze 19 lat. Leciałam z programu CampLeaders w ramach work&travel i dostałam się na Kennolyn Camps w Kalifornii. Pracowałam na kuchni, a w każdy dzień wolny od pracy jeździliśmy i odkrywaliśmy kalifornijskie wybrzeże. Po skończeniu kontraktu nadszedł czas na wymarzony 'american road trip'. Razem z grupą innych Polaków pracujących na campie wynajęliśmy auto i objechaliśmy Kalifornię, Nevadę i Utah. Wcześniej jeszcze mając 4 dni wolnego między dodatkowymi dniami pracy, wybraliśmy się do Yellowstone NP. Przejechaliśmy jednego dnia 1600km tylko po to, żeby przez 2 dni eksplorować jeden z najpiękniejszych parków narodowych w USA i  zobaczyć najbardziej kolorowy gejzer znany ze szkolnych okładek podręczników z geografii i później wracać kolejne 1600km! To najbardziej szalony pomysł tej wyprawy (ciekawe, kto z nas to zaproponował i miał takie marzenie haha), ale jednocześnie najpiękniejsze miejsce w USA, które widziałam. Swoją wyprawę po Stanach kończyliśmy na wschodnim wybrzeżu, gdzie dolecieliśmy z imprezowego Las Vegas, oszczędzając na noclegach i śpiąc tego dnia w samolocie. Nie zliczę, ile dni spaliśmy w kilka osób w naszym mini vanie, wynajmowaliśmy noclegi na 2 osoby (a spaliśmy tam w 5-6 osób!), braliśmy bajgle z naszej campowej kuchni, by oszczędzić na wszystkie te podróże. Przygodę zakończyliśmy w Nowym Jorku, przy okazji zahaczając o Waszyngton i Philadelphię. Od tej pory postanowiłam sobie, że chcę znowu wyjechać na inny kontynent. 

2023

Z realizacją tego postanowienia musiałam poczekać, aż do tego roku. Mimo, że wcześniej już miałam zebrane na to fundusze ciągle coś mi przeszkadzało. Najpierw brak pieniędzy, później pandemia i choroba taty. Bałam się wyjeżdżać nawet na Erasmusa do Hiszpanii. Ten rok był moim odbiciem za wszystkie te lata czekania. 2023 zaczął się przywitaniem nowego roku w Hiszpanii, a w trakcie była podróż do Gruzji, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Arabii Saudyjskiej, Bahrajnu i wreszcie do Ameryki Centralnej- Panamy, Kostaryki i Nikaragui, kończąc na Kolumbii w Ameryce Południowej. To zdecydowanie był powrót tej Darii, którą byłam w 2017 roku, gdy kończyłam liceum. 

INNE 

Obecnie próbuję na nowo odnaleźć się w codzienności. Choroba i śmierć taty dały mi mocno w kość, powodując problemy z nastrojem i zaburzenia depresyjne adaptacyjne związane z obecną wtedy sytuacją. Psychoterapia pomaga mi w uporządkowaniu ostatnich wydarzeń, uczy mnie, jak w tym wszystkim zadbać o siebie, walczy i mierzy się z moimi własnymi lękami, a także daje niesamowite uczucie spokoju, że wszystko, co przeżywam, jest absolutnie normalne i ludzkie. 

Może kiedyś nastąpi kontynuacja, ale na chwilę obecną- tyle o mnie. 









3 komentarze:

  1. Jesteś wspaniałą dziewczyną...bardzo bym chciała też być podobna do Cb

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde ciekawe zainteresowanie. Naprawdę wyglądasz tak delikatnie a tu proszę!:) Super!
    http://aguuuszka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń